Przewodniki wymieniają długą listę atrakcji turystycznych; czasem jednak dobrze jest zejść z utartych szlaków i zdać się na rady mieszkańców. O swoich ulubionych miejscach w Łodzi opowiadają Natalia Kaczmarek, Marcin Włodarczyk i Andrzej Szczepanik z łódzkiego biura Colliers.
Łódź jest miastem włókiennictwa, starych fabryk i zabytkowych kamienic. Prawda, ale w tym stereotypowym obrazie brakuje wielu szczegółów, które decydują o atrakcyjności miasta i sprawiają, że tak dobrze się w nim żyje i pracuje.
Łódzkie parki
Największy w Europie kompleks leśny mieszczący się w granicach miasta to łódzki Las Łagiewnicki. Łodzianie na wyciągnięcie ręki mają też 30 parków o łącznej powierzchni przeszło 500 hektarów. Między innymi – dziewiętnastowieczny Park Helenów z opisaną na kartach „Ziemi Obiecanej” grotą stalaktytową; Park Trzeciego Maja z kortami tenisowymi i boiskami, czy Park Śledzia, w którym stoliki pod topolami zajmowane są od lat przez zapalonych szachistów – życie w wielu zakątkach miasta niezmienne płynie w rytmie slow, mimo zmian przeobrażających Łódź w jeden z najważniejszych ośrodków regionalnych.
Rekiny biznesu prywatnie
Złote lata XIX-wiecznej Łodzi były też okresem boomu budowlanego – a powstawały wówczas nie tylko fabryki, ale i pałace: neorenesansowe, neobarokowe, w stylu secesji, eklektyczne… Najbardziej znany z nich jest „łódzki Luwr”, czyli ekstrawagancka i wielokrotnie rozbudowywana siedziba Izraela Poznańskiego. Nie tylko ostentacyjnie olśniewająca rezydencja, ale i obiekt o nietypowym, bardzo rozbudowywanym programie funkcjonalnym, z pomieszczeniami biurowymi, hotelowymi, a nawet magazynowo-handlowymi.
Skromniejszy skalą, ale równie godny polecenia jest Pałac Herbsta, w którym pieczołowicie odtworzone wnętrza dają obraz życia przemysłowej elity z przełomu wieków.
Zakazane miasto
Bez kija i noża nie podchodź do bałuciorza – miejscowe porzekadło wiele mówi o złej sławie dzielnicy, do 1915 roku formalnie największej w Polsce wsi (100 000 mieszkańców). Przez dziesięciolecia północna część miasta uważana była za miejsce niebezpieczne, w żadnym razie za cel krajoznawczych wizyt. Dziś ta opinia jest już w znacznej mierze wspomnieniem, elementem miejskiego folkloru, podobnie jak apasze z warszawskiej Pragi. W dzielnicy powstają nowe budynki biurowe i komercyjne, nie brakuje turystów. Ci ostatni, podobnie jak mieszkańcy odwiedzają przede wszystkim Manufakturę. Będąc na Bałutach warto jednak zajrzeć też do Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, gdzie można poznać wielokulturową tożsamość Łodzi; przejść przez cmentarz z „ostatnimi pałacami” dawnych fabrykantów albo ruchliwy rynek.
Orientarium
Najnowsza, a zarazem jedna z najbardziej interesujących atrakcji miasta. Orientarium w Łodzi jest modelową realizacją nowego typu ogrodów zoologicznych: zapewnia zwierzętom doskonałe warunki i dużo swobody, a zwiedzającym możliwość wejścia do egzotycznego świata. Podwodny tunel przecinający zbiornik zamieszkiwany przez rekiny i płaszczki to wizytówka obiektu, ale na siedmiu hektarach mieści się znacznie więcej miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć.
EC1
W dawnym kompleksie pierwszej łódzkiej elektrowni mieści się obsypana nagrodami, a zarazem wciąż chyba zbyt mało znana instytucja. Za murami z czerwonej cegły kryją się m.in. najnowocześniejsze w Polsce planetarium, secesyjna Hala Maszyn, centrum komiksu, centrum kultury filmowej, Centrum Nauki i Techniki oraz kino sferyczne.
Udane adaptacje industrialnych obiektów pozostają zresztą specjalnością Łodzi. Lofty Scheiblera czy Księży Młyn to modelowe przykłady rewitalizacji, ale trudno pominąć nowsze i całkiem nowe projekty: Ogrody Geyera, Monopolis czy Fuzja – 7 hektarów przywróconych miastu.
Policentryczna Łódź jest miastem wielu ścieżek: można ją zwiedzać szlakiem sztuki współczesnej, alternatywnej sceny muzycznej, filmu, dobrej kuchni, architektury – albo czerpać z odkrywanych co krok możliwości.