Jeszcze do niedawna na warszawskim rynku biurowym obserwowaliśmy lukę podażową, brakowało wysokiej jakości projektów biurowych - zarówno w celu najmu, jak i zakupu. Deweloperzy odpowiedzieli na tę sytuację z nawiązką. Warszawska panorama znowu zaczęła zapełniać się inwestycjami najwyższej klasy, które równie dobrze mogłyby powstać w Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Prognozujemy, że w 2020 roku na stołecznym rynku przybędzie 400 tys. mkw. nowej powierzchni biurowej, zaś w 2021 roku drugie tyle. Jeśli dodamy do tego inwestycje planowane do oddania w roku 2022, łączna podaż biur może sięgać niemalże 1 mln mkw. Efektem tego, przed wybuchem pandemii, byłby wzrost współczynnika powierzchni niewynajętej, który szybko zostałby zniwelowany przez wysoki popyt ze strony najemców. Mielibyśmy do czynienia z dojrzałym, konkurencyjnym i stabilnym rynkiem. Nikt jednak nie przewidział wybuchu pandemii Covid-19 oraz jej skutków.